Rozdział 75
Audrey
W chwili, gdy wyszliśmy przez drzwi audytorium na jasny korytarz, moi przyjaciele rzucili się na mnie niczym ćmy do płomienia.
„Audrey, co się, do cholery, stało?” – zapytała Tina, jej oczy były tak wielkie jak spodki, gdy sięgnęła, by ostrożnie dotknąć miejsca na mojej skroni, gdzie zaschło trochę krwi. „Dlaczego pojawiłaś się tak późno?”