Rozdział 188
Audrey
Wlokłem się do domu późną nocą, moje stopy bolały, gdy zrzucałem buty. Dźwięk śmiechu i słabe światło telewizora przyciągnęły mnie do salonu, gdzie znalazłem moich przyjaciół rozłożonych na kanapach, z kontrolerami gier wideo w dłoniach i półpustymi pudełkami po pizzy rozrzuconymi dookoła.
„No cóż, spójrzcie, kto w końcu postanowił zaszczycić nas swoją obecnością” – zawołała Tina z uśmiechem, wstrzymując grę.