Rozdział 2247
Potem przypomniała sobie, że Willow też była w pobliżu. Mogę ją zaprosić na randkę, żeby się trochę zabawić. Shirley się uśmiechnęła.
Słońce świeciło nad światem, budząc metropolię. Po raz pierwszy Willow obudziła się wcześnie. Wyciągnęła rękę, ale obok niej nie było nic. Jej oczy gwałtownie się otworzyły. Z troski o starą pracę Jaspera martwiła się, kiedy go nie było.
Wstała i poszła go poszukać. Kiedy zobaczyła, jak podciąga się na dziedzińcu, i to z łatwością, odetchnęła z ulgą. Stanęła w drzwiach i patrzyła, jak ćwiczy. Jego ramiona były silne, a rdzeń napięty. Jego umięśnione i seksowne plecy były w pełni widoczne dla niej. Zarumieniła się.