Rozdział 77 Żywy czy nie, muszę ją znaleźć
Oczy Nicholasa były zaczerwienione, a on sam biegł w stronę szpitala boso, a na jego twarzy malowała się mieszanka emocji.
Przy drzwiach zatrzymała go straż rezydencji Sandera. „Panie Bolton, proszę przestać”.
„Zejdź mi z drogi!” – ryknął ze złością Nicholas.