Rozdział 229 Dotyk rosy
Moje wcześniejsze szarpnięcie spowodowało, że kołnierzyk koszuli Thomasa się przekrzywił, odsłaniając fragment jego obojczyka.
Widząc go stojącego przede mną tak wysoko i wyprostowanego, byłam zdumiona długością jego nóg.
Nie było najmniejszego śladu czegoś niepokojącego!