Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1: Może się pobierzemy?
  2. Rozdział 2 Nieszczęście nigdy nie lituje się nad cierpiącymi
  3. Rozdział 3 Umowa podarunkowa zaręczyn
  4. Rozdział 4 Cień krytycznej choroby
  5. Rozdział 5 Tato, owsianka stygnie.
  6. Rozdział 6 Powierzam Ci uroczyście moją córkę
  7. Rozdział 7: Z okazji odbioru zaświadczenia niespodziewanie zadzwoniła moja była dziewczyna
  8. Rozdział 8: Spotkanie z Lao Wu, pojawia się Zen
  9. Rozdział 9 Oficjalne ogłoszenie, nagła zmiana sytuacji
  10. Rozdział 10 Diana, czy jesteś nieśmiała? Nie masz odwagi stawić temu czoła?
  11. Rozdział 11: Nieustraszeni boso, po co bać się tych, którzy noszą buty?
  12. Rozdział 12 Obyśmy już nigdy w tym życiu się nie spotkali
  13. Rozdział 13 Podobna przeszłość, splatające się emocje
  14. Rozdział 14: Wybór Haicheng, czy Diana jest zachętą?
  15. Rozdział 15 Załóż jego koszulę
  16. Rozdział 16 Słodkość ujawniona przypadkowo
  17. Rozdział 17: Raz czy dwa i nigdy więcej
  18. Rozdział 18 Reginald odwiedza pacjenta
  19. Rozdział 19 Spotkanie z Dianą
  20. Rozdział 20 Małżeństwo to nie biznes
  21. Rozdział 21 Pomagajcie sobie nawzajem i nigdy nie odchodźcie.
  22. Rozdział 22 Moja żona Diana
  23. Rozdział 23 Wszyscy mężczyźni to wielkie świńskie kopyta
  24. Rozdział 24 Myślenie życzeniowe
  25. Rozdział 25 Sukces
  26. Rozdział 26 Moment policzka
  27. Rozdział 27 Sprytny plan pozbycia się Diany
  28. Rozdział 28 Prank Zen
  29. Rozdział 29 Dziki jak niekontrolowany wilk
  30. Rozdział 30: Wycofywanie się i natarcie, mroczny spisek Marka

Rozdział 2 Nieszczęście nigdy nie lituje się nad cierpiącymi

Mark i Diana znaleźli pobliską kawiarnię i usiedli.

Gdy tylko usiadł, Mark zamówił kawę. Diana przekazała także Markowi swoje dane osobowe i powiedziała zwięźle: „Dziękuję, że mi pomogłeś. Powodem mojej randki w ciemno jest to, że mój ojciec jest poważnie chory i może nie zostało mu zbyt wiele czasu, więc chcę go umówić na Oczywiście, ja też jestem w wieku odpowiednim do zawarcia małżeństwa”.

Marek pokiwał głową z głębokim zrozumieniem, po czym wyznał swoją sytuację: „Poszedłem na randkę w ciemno, bo szczerze chcę znaleźć dobrą partnerkę i wziąć razem ślub”.

Zakochał się kiedyś w pewnej osobie na sześć lat, ale został zaskoczony przez drugą osobę. Porzucił to jak kupę gówna i odszedł do obcego kraju w najbardziej obrzydliwy sposób. W tym przypadku jego narzeczoną może być także ktoś inny. Potrafi zakończyć sześcioletni związek i rozpocząć nowy w sześć minut.

Diana mówiła dalej: „Moja rodzina jest bardzo obciążona. Mój ojciec jest poważnie chory, a mój młodszy brat uczy się w szkole dla niesłyszących. Jeśli naprawdę wyjdę za mąż, w przyszłości będę musiała opiekować się ojcem i młodszym bratem Ale nie martw się, nigdy nie wykorzystam twojej pensji.

Randki w ciemno są z natury bezwzględne, dlatego najlepiej najpierw wyjaśnić te kwestie.

Marek skinął głową na znak zrozumienia i powiedział hojnie: „Możesz skorzystać ze swojej pensji. Powiedziałem, że jak wyjdziesz za mąż, to twoi rodzice też będą moimi najbliższymi krewnymi. Jeśli nie masz nic przeciwko, mogę iść z tobą do Biura Spraw Obywatelskich w dowolnym momencie. Dodajmy najpierw konto WeChat?”

Choć niewiele o niej wiem, to przynajmniej jest kochaną kobietą. Synowska osoba musi mieć dobry charakter. Jak kobieta, która sama mogła dźwigać ciężar ojca i brata, mogła być tak zła? Poza tym stać go na hazard.

„OK.” Diana zgodziła się bez wahania. Wyjęła telefon komórkowy i wymieniła wiadomości z Markiem na WeChat.

Tak właśnie wyglądają randki w ciemno, jeśli dwie nieznajome sobie osoby czują, że spełniają wszystkie warunki, to mogą rozmawiać o małżeństwie. Co więcej, na randkę w ciemno przyszła z zamiarem zawarcia związku małżeńskiego.

Gdy tylko dodałem WeChat, WeChat wyświetlił mi nową wiadomość od mojego młodszego brata: Siostro, zakończyłem procedurę wypisu mojego ojca.

Serce Diany nagle zamarło i szybko napisała drżącymi palcami: Jak tata mógł zostać wypisany ze szpitala, skoro jego stan jest tak poważny?

Mój młodszy brat urodził się głuchy i nie mógł mówić. Ale jest mądry. Od wielu lat uczy się w szkole dla głuchoniemych. Biegle posługuje się pisaniem i językiem migowym.

Brat odpowiedział: Tata nalegał, żeby go wypisano ze szpitala. Siostro, pozwól tacie wypisać się ze szpitala.

Widząc to zdanie, Diana zdawała się widzieć zdesperowaną i bezradną twarz brata.

Ona rozumie, ona wszystko rozumie. Zarówno ojciec, jak i brat czują, że są dla niej ciężarem. W zeszłym miesiącu mój młodszy brat nawet przyniósł tornister do domu i nie chciał znowu chodzić do szkoły.

Dianę zabolał czubek nosa i natychmiast wybrała numer telefonu ojca.

Połączenie zostało szybko nawiązane i rozległ się spokojny i ciepły głos jego ojca Alana, nieco powolny ze względu na chorobę: „Xiao Di, co się dzieje? To był mój pomysł, żeby wypisać się ze szpitala. Nie obwiniaj Liama”.

„Tato, czy nie możemy opuścić szpitala?”Łzy napłynęły do oczu Diany, a jej głos błagał.

W obecności obcych osób chciała powstrzymaćłzy, ale nie mogła.

„Xiao Di, jeśli choroby taty nie można wyleczyć, nie marnuj więcej pieniędzy. Tata obiecuje ci, że kiedy wrócisz do domu, dobrze odpoczniesz i spróbujesz żyć jeszcze kilka lat, aż do ślubu, dopóki nie będziesz mieć dzieci..."

" Tato, twoją chorobę można wyleczyć, ale jest ona przewlekła i wymaga dłuższego leczenia. Tato, koszty leczenia nie są wysokie, wszystkie są niedrogimi lekami, a ubezpieczenie zdrowotne może sporo zwrócić, żebyśmy mogli sobie pozwolić na leczenie , tato, nie opuszczaj jeszcze szpitala, już przyjdę”. Oczy Diany były czerwone i powiedziała z zapałem.

Musiała przekonać ojca, aby bez względu na wszystko kontynuował hospitalizację.

„Xiao Di, nie musisz jechać do szpitala. Liam i ja jesteśmy już w drodze do domu. Wkrótce będziemy w domu.”

„Tato... już wracam.” Diana zakrztusiła się, czując ucisk w gardle.

Była tak zdenerwowana, że wydawało się, że ojciec już wiedział o jej chorobie. Bo w jego głosie zdawała się być nie do ukrycia rozpacz i niechęć.

„ OK, proszę zwolnić i zachować bezpieczeństwo.” Mój ojciec uśmiechnął się do telefonu, a potem się rozłączył.

Serce Diany znów zatrzepotało gwałtownie, gdy usłyszała śmiech ojca.

Uniosła lekko głowę, próbując powstrzymaćłzy w oczach. Jednak łzy spłynęły jej po policzkach.

Mark podał Dianie chusteczkę w chwili, gdy odłożyła telefon.

„Dziękuję! Przepraszam, muszę najpierw wyjść”. Diana wzięła chusteczkę, odwróciła się i szybko otarła łzy, nie chcąc, żeby Mark widział jej zawstydzenie.

Marek pocieszał: „Życie jest długie i nieuniknione jest, że napotkasz trudności. Poślę cię!”

„Nie, mogę wrócić sama, dziękuję!” Diana wzięła torbę, odwróciła się i wyszła, kierując się do baru, aby zapłacić.

Marek dotarł tam pierwszy: „Zrobię to!”

„ Już wcześniej zapłaciłeś za kawę”. Diana nalegała, aby zeskanować kod QR.

Nigdy nie chciała nikomu nic zawdzięczać.

Mark wyciągnął rękę i trzymał ją za nadgarstek, aby uniemożliwić jej poruszenie się. Zeskanował kod QR, aby zapłacić i powiedział: „Dzięki mnie nigdy nie będziesz musiał płacić”.

Diana spojrzała na dłoń na swoim nadgarstku i poczuła, jak niewytłumaczalne emocje wzbierają w jej sercu.

Czy była zbyt zmęczona przez te wszystkie lata? A może jest zbyt delikatna?

Właściwie uważała, że byłoby dobrze, gdyby mogli stworzyć małżeństwo, w którym traktowaliby siebie z szacunkiem.

Gdy Mark zapłacił pieniądze, puścił rękę Diany.

Diana rozweseliła się, powiedziała „skontaktuj się” i pośpiesznie opuściła kawiarnię.

Wyszła na pobocze, żeby wziąć taksówkę.

Po chwili zatrzymał się przed nią Chevrolet.

Marek opuścił szybę i krzyknął: „Wsiadaj do samochodu, odwiozę cię”.

„Nie, moja taksówka wkrótce tu będzie”. Diana nie chciała niepokoić Marka.

„Tak się składa, że jestem wolny i cię podwiozę. Będziesz musiał chwilę poczekać, zanim złapiesz taksówkę”– nalegał Mark.

„Przepraszam, że przeszkadzam, dziękuję!” Dianie bardzo spieszyło się do domu, więc otworzyła drzwi i wsiadła do samochodu.

Mark pochylił się, żeby zapiąć pas Diany.

Całe ciało Diany napięło się.

Gdy Marek pomógł jej zapiąć pasy, zaczęła ostrożnie jechać.

Diana odetchnęła z ulgą i zerknęła z ukosa na Marka. Jego palce na kierownicy były długie i dobrze zbudowane, bardzo piękne.

„Gdzie mieszkasz?”– zapytał Marek.

Diana natychmiast podała swój adres domowy: „Wspólnota Liyuan”.

Ten dom był przez nich wynajmowany.

Dawno , dawno temu oni też mieli swój własny dom.

Później, gdy dowiedział się, że jego młodszy brat urodził się głuchy, ojciec stanowczo sprzedał dom i przygotował się do leczenia choroby brata.

Jednak mama zabrała pieniądze ze sprzedaży domu.

W tym roku miała 11 lat, a jej brat 2 lata.

Skończyły się opłaty za dom, a choroba brata opóźniła się.

W tym czasie nadal mieszkali w Meicheng.

Po tym jak rok wcześniej ukończyła college, ich trzyosobowa rodzina przeniosła się z Meicheng do Haicheng. Tak czy inaczej, wszyscy mieszkamy w wynajętych domach, więc życie jest takie samo, gdziekolwiek się udamy.

Jednak nieszczęście nigdy nie okazuje miłosierdzia cierpiącym. Ona i jej ojciec w końcu zaoszczędzili 170 000 juanów i przygotowali się do wszczepienia swojemu bratu implantu ślimakowego. Nieoczekiwanie jego ojciec nagle zachorował i zdiagnozowano u niego raka wątroby.

Lekarz stwierdził, że komórki nowotworowe się rozprzestrzeniły i operacja nie ma większego znaczenia. Zalecił leczenie zachowawcze, leki przeciwnowotworowe oraz chemioterapię i radioterapię.

Trzymała tę wiadomość w tajemnicy przed ojcem, twierdząc jedynie, że jest to spowodowane latami ciężkiej pracy, chorobą przeciążającą i że po dłuższym pobycie w szpitalu wróci do zdrowia.

Jeśli chodzi o problemy ze ślimakiem brata, powiedziała, że chce zaoszczędzić trochę pieniędzy na wymianęślimaka brata, ale będzie to droższe i będzie musiała poczekać kolejny rok.

Wkrótce Marek zaparkował samochód przed bramą gminy i zapytał z troską: „Czy chcesz, żebym Ci towarzyszył?”

تم النسخ بنجاح!