Rozdział 235
Spojrzałam na Jareda i wymusiłam uśmiech. „Widzisz? Jeśli uważasz, że to nie jest wystarczający powód, żebym go nienawidziła, mogę ci powiedzieć więcej. Jest dla ciebie jak brat, więc rozumiem, dlaczego czujesz potrzebę, żeby go bronić, doktorze Crest. Być może dla ciebie po prostu straciłam dziecko i nieważne, jak o tym myślisz, to po prostu nie wydaje się aż tak wielką sprawą. Cóż, przykro mi to mówić, ale taki już jestem. Muszę się zemścić za wszelką cenę. Nie wspominając już o tym, że to dziecko było moim życiem!”
Nikt na tym świecie nie potrafiłby naprawdę współczuć innym. Niektórzy nie potrafiliby nawet zmusić się do współczucia, a większość stałaby tylko z boku, żeby oglądać show.
Po wyjściu ze szpitala z Marcusem westchnął z zamyślonym spojrzeniem. „John tym razem naprawdę przesadził. Od teraz trudno będzie ci cokolwiek zrobić. Nie ma wątpliwości, że rodzina Moore będzie miała się na baczności”.