Rozdział 187
Podszedłem i pociągnął mnie na łóżko obok siebie. Mruknął: „Myślałem, że będziemy spać w osobnych łóżkach?”
„ Hm, masz rację.” Wstałem i kontynuowałem bez wyrazu: „No to dobrze się wyśpij!”
Po tym, co powiedziałem, ruszyłem do wyjścia. Jego ręka wystrzeliła, by złapać mnie za ramię, gdy narzekał: „Czy twoi przodkowie byli mułami? Dlaczego musisz być taki uparty?”