Rozdział 180
Ashton spojrzał na mnie i powiedział: „Dobrze, ale bądź ostrożny”.
Widząc to, Sally uśmiechnęła się do mnie z wdzięcznością w oczach. Jeśli Ashton nie chciała rozmawiać o Fullerach, nie mogłem po prostu wtrącić się w jej imieniu. Jako taka, była to prywatna sprawa w rodzinie. Osoba tak elegancka i opanowana jak Sally z pewnością nie chciałaby, abym był świadkiem jej zbliżającego się faux-pas.
Postanowiłem wybrać się na spacer, zachwycając się rozmiarem podwórka. Podążyłem brukowaną ścieżką i wkrótce znalazłem zacienione miejsce, aby usiąść w ciszy i obserwować otoczenie.