Rozdział 171
Gdy dotarłem do domu i zobaczyłem czarnego Bentleya zaparkowanego przed wejściem, nie byłem pewien, czy poczułem obrzydzenie, czy wściekłość.
John wysiadł z przejażdżki i przywitał mnie uprzejmym uśmiechem: „Hej! Czekałem na ciebie! Gdzie byłeś? Dlaczego wyłączyłeś telefon?”
Stałam tam, gdzie byłam, statycznie i zacisnęłam pięści z całej siły, aby stłumić emocje. „Dlaczego tu jesteś?”