Rozdział 546 Łatwo ją pociąga
„Alicia dokonała wyboru, Ericku. Teraz jest z tobą; nie będzie już o mnie myśleć. Masz pojęcie, jak długo ją lubię?” – zapytał Kieran, podnosząc butelkę szampana ze stołu. Odchylił głowę do tyłu, biorąc kilka dużych łyków, zanim odłożył ją z ciężkim oddechem.
Wycierając plamy wina z ust, kontynuował: „W chwili, gdy ją zobaczyłem, byłem zauroczony. Była pogodna, miła i pełna sprawiedliwości. Może to wydawać się zabawne, ale wtedy myślałem, że jest jak anioł. Ale byłem po prostu zwykłym, pulchnym dzieciakiem, nie dorównującym jej. Więc postanowiłem poczekać, stać się kimś lepszym, kimś wybitnym, zanim wyznam swoje uczucia. Ale ona nie czekała. Zakochała się w tobie, chociaż ja poznałem ją pierwszy”.
Kieran zrozumiał, że miłość nie polega na tym, kto był pierwszy. Poruszenie tego tematu oznaczało, że już przegrał. Ale nie miał już wyboru, nie miał słów pocieszenia. Alicia nigdy nie była jego, więc co miał do stracenia?