Rozdział 360 Jak choinka
„Jeśli pozostanę nieświadoma, czy oszczędzi mi to bólu?” Oczy Alicji zabłysły łzami, a czubek jej nosa zaczerwienił się.
Słysząc samousprawiedliwione racjonalne argumenty Ericka, by ją chronić, Alicia wybuchła: „Zawsze jesteś taka! Namawiasz mnie, bym wierzyła, nie podając żadnych powodów. Moje pragnienia nigdy nie mają dla ciebie znaczenia; chodzi tylko o twoją ocenę dobra i zła. Nigdy nie bierzesz pod uwagę moich uczuć tak, jak zrobiłby to kochający mąż. Nic dziwnego, że doszliśmy do tego punktu”.
Jej determinacja zachwiała się, ponieważ miała wrażenie, że jest stale pomijana.