Rozdział 4: Trzysta tysięcy, pieniądze i towary oczyszczone
Cotton była tak zawstydzona, że mocno ugryzła się w wargi. Wyraźnie czuła smak rdzy.
„Możesz już wyjść.” Mężczyzna przemówił ponownie, jego głos był zimny jak lód, nie pozostawiając miejsca na pytania.
„Max, potrzebuję pieniędzy.”
„Więc czy możesz... dać mi szansę.”
Ręcznik Cottona spadł i stanęła przed mężczyzną na widoku.
Czubek jej nosa był czerwony, a w oczach pojawiły sięłzy.
W porównaniu z bezpieczeństwem, jakie zapewnia jej matka, jej poczucie własnej wartości jest niczym; mogłaby poświęcić wszystko.
Twarz Maxa pociemniała, jego oczy pociemniały, a on powstrzymał impuls: „Ubierz się”.
Cotton miała zamiar płakać. Czy była aż tak niekobieca?
„Okej, skoro nie chcesz, znajdę kogoś innego.”
Założyła spódniczkęJK , sięgnęła po telefon i poprosiła swojego rozmówcę, żeby znalazł jej innych klientów.
Gdy pisała, ktoś złapał ją za szczupłą talię i pociągnął, by usiadła na kolanach mężczyzny.
„Czy aż tak ci brakuje pieniędzy?” Max pochylił się i spojrzał na nią, ich oddechy były splecione, z ciężkim zapachem niebezpieczeństwa i niejednoznaczności.
"Eee."
„Na co chcesz pieniędzy, ubrania, torby, kosmetyki?”
„Nie, jestem tutaj, aby leczyć moją matkę”. Cotton poczuł się trochę nieswojo. Aura mężczyzny była zbyt przytłaczająca.
Słysząc to, Max uśmiechnął się szyderczo, a w jego oczach widać było pogardę.
„Wierzcie lub nie, ale bogaci ludzie, tacy jak wy, patrzą z góry na innych. Po prostu urodziłeś się w dobrej rodzinie…” powiedziała ze złością, jej twarz była pełna gniewu.
Mężczyzna zmarszczył brwi niezadowolony, uszczypnął jej delikatny podbródek swoją dużą dłonią, a jego ciemne oczy były zimne. „Co powiedziałaś?”
„Nic nie mów, po prostu mnie puść, odchodzę!”
Cotton próbowała się wyrwać przez kilka chwil, ale poczuła, że została uderzona twardym przedmiotem w nogę mężczyzny...
Zdała sobie sprawę, co się stało, i jej twarz zrobiła się tak czerwona, że zaczęła krwawić.
„Jesteś pewna, że nadal możesz wyjść?” Mężczyzna objął ramieniem jej szczupłą talię, podniósł jej seksowną spódniczkę i przesunął się w dół.
Była przestraszona, zawstydzona i zła: „Ty chuliganie!”
„Nie zapomnij, po co tu dzisiaj przyszedłeś. Przyszedłeś do moich drzwi z własnej inicjatywy. Jeśli nie będę cię dobrze traktował, czy to nie jest niegrzeczne?”
Max zdjął jej spódnicę, posadził jej drobne ciało na swoich kolanach i trzymał ją w ramionach.
Pochylił się i dokładnie zacisnął jej miękkie, różowe usta, a następnie rozchylił jej perłowe zęby.
"Hmm…"
Dziewczyna była całkowicie pochłonięta jego pocałunkiem, oczy miała zamknięte, ciało wiotkie, ręce spoczywające na jego szerokich ramionach.
Kiedy namiętność osiągnęła szczyt, błagała cichym głosem z bólu, błagając o litość pod nim.
Ale jeszcze bardziej rozbudza straszliwą zaborczość u mężczyzn.
Ból utrzymywał się przez dwie godziny.
Przez chwilę umysł Cottona był pusty, leżał na łóżku, dysząc. Całe jego ciało wydawało się rozpadać, a nogi mu się trzęsły.
Mężczyzna poszedł do łazienki, aby wziąć prysznic. Po wyjściu zapalił papierosa i nagle poczuł lekki żal...
Jest od niej starszy o siedem lat.
Co więcej, jest koleżanką z klasy mojej siostrzenicy Joy.
„Na karcie jest trzysta tysięcy. Płatność i dostawa.” Max wyjął kartę bankową i położył ją na stole.
„Czy przed chwilą coś cię bolało?”
Cotton spojrzał na niego z niechęcią, zwinął się w kłębek i przykrył kołdrą.
Kiedy mężczyzna się ubrał i odszedł, łzy kobiety spływały po policzkach i cicho spadały na białe prześcieradła.
Następnego dnia.
Cotton poszedł do domu odpocząć, jego nogi były bardzo obolałe, a po południu musiał udać się do szpitala, aby dostarczyć posiłki.
Zapłaciła za operację i pobyt w szpitalu.
Zwrócił również Joy 5000 juanów, które wcześniej zapłaciła jej z góry.
Wróciła do szkoły z uczuciem ulgi i siedziała na placu zabaw oszołomiona. Wszystko wydawało się snem.
„Cotton, przyjdź do mnie na kolację dziś wieczorem!” powiedziała Joy z uśmiechem.
„Nie, chcę iść do biblioteki, żeby się uczyć.”
„Och, nie ma znaczenia, czy weźmiesz jeden dzień wolnego. Test będzie jutro i na pewno znów będziesz pierwszy”.
Joy się uśmiechnęła i pociągnęła za rękę, udając tajemniczą i powiedziała: „Moja mama zna bardzo dobrego lekarza, może on pomoże twojej matce”.
Oczy Cottona nagle zrobiły się czerwone...
"Dzięki."
"Czemu mi dziękujesz? Jesteś moim najlepszym przyjacielem!"
" Joy , nie uważasz, że nie jestem godna być twoim przyjacielem..." Wymamrotała, jej serce zdawało się być rozdarte.
"Bzdura, nie ma mowy."
Joy przytuliła ją z uśmiechem. W jej sercu przyjaźń nie byłaby skażona innymi czynnikami.
Bez względu na pochodzenie rodzinne Cottona, jest ona chętna do zabawy z nią.
Godzina czwarta po południu.
Ethan już czekał przy bramie szkoły, zabierając uczniów.
Obaj wsiedli do samochodu.
Ethan spojrzał w lusterko wsteczne i zauważył Cotton, łagodną dziewczynkę o prostych, czarnych włosach i porcelanowej cerze, która sprawiała, że nie można było oderwać od niej wzroku...
„Cotton, nigdy nie byłeś zakochany, prawda?” zapytał z uśmiechem.
„Bracie, to nie twoja sprawa”– powiedziała Joy od niechcenia, ciągnąc Cottona do oglądania filmów.
„…”
Ethan się uśmiechnął. Jak jego własna siostra mogła nie rozumieć jego myśli?