Rozdział 12
Josie poszła do swojego wydziału i zastała Patricka prowadzącego spotkanie, co było bezprecedensowe. Krzyczał jej imię ze złością, ponieważ jeszcze jej nie było. Słyszała go, mimo że dzieliły ich dwie ściany.
„ Pracownicy tego działu stają się coraz bardziej leniwi, zwłaszcza Josie. Już czas, ale jej tu nie ma!”
Josie wzruszyła ramionami i podeszła do biurka. I tak była spóźniona. Gdyby dołączyła teraz do spotkania, Patrick po prostu by ją zrugał przed wszystkimi. To byłaby beznadziejna sytuacja.