Rozdział 138
Nathan wyrwał z ust bułkę na parze i wrzucił ją do pobliskiego kosza na śmieci. W tym momencie emanował pogardą dla niechcianego jedzenia, jakby był ponad tym.
Ton Thei natychmiast stał się ostry. „Jak ironicznie. Dziesięć lat temu, kiedy się tu poznaliśmy, ty byłeś dobroczyńcą, a ja żebraczką. Teraz nasze pozycje całkowicie się odwróciły. Nathan, wtedy patrzyłeś na mnie z góry. Czy ja teraz powinnam patrzeć na ciebie z góry?”
Gniew Nathana wzrósł. „Nie jestem żebrakiem”.