Rozdział 107
Punkt widzenia Sereny
Otwieram drzwi do mojego sklepu jubilerskiego, a mały dzwonek nad nimi dzwoni cicho. Znajomy zapach polerowanego drewna i nuta kwiatowych perfum witają mnie, sprawiając, że od razu czuję się jak w domu. Delikatne światła sprawiają, że biżuteria w gablotach lśni jak maleńkie gwiazdki.
„Serena!” Głos Stevie jest pełen ekscytacji, gdy podąża za mną do środka, jej twarz się rozjaśnia. „Widziałaś komentarze w mediach społecznościowych? Ludzie zachwycają się pokazem mody!”