Rozdział 117 Płaczące kobiety
„Nie, proszę nie płacz” – Nathan zwrócił się szczerze do Cathy.
Cathy pociągnęła nosem i otarła łzy wierzchem dłoni.
„Jak mogłeś mnie tak zrugać? Przecież przyniosłam ci domowe posiłki?” – poskarżyła się, sprawiając wrażenie, że to jego wina, a ona była bardzo niewinna.