Rozdział 1274 Pobyt
Bennett zbliżył się bardzo do Ariany, na jego ustach pojawił się uśmieszek, gdy spojrzał jej w oczy, jego ton był zimny i groźny.
„Nienawidzę, gdy ludzie mi się sprzeciwiają, a ty sprzeciwiasz się mi od samego początku. Moja cierpliwość jest ograniczona i nie będę ci wkrótce okazywał więcej pobłażliwości. Rozumiesz?”
Chłód przeszedł przez jadalnię, zamrażając nawet strażników stojących przy drzwiach.