Rozdział 7
„ Eee…” Myra nie wiedziała, co powiedzieć, mrugając do niego.
Elegancki Tony zgasił papierosa w popielniczce. Wpatrywała się w jego długie palce, gdy to robił, zauważając, jak smukłe i delikatnie zwężające się były.
Przełknęła ślinę; nie mogła powstrzymać się od myślenia o tym, jak trzymał ją w talii tą samą ręką wcześniej dziś w windzie. Następnie skinęła głową zawstydzona. „Tak, jestem mężatką od dwóch lat”.