Rozdział 70 Dziękuję Ci kochanie
Późnym wieczorem Louis przybył do domku swoich rodziców w USA. Nie zawracał sobie głowy ich budzieniem, zamiast tego poszedł po lekki posiłek do kuchni, wziął prysznic i poszedł zobaczyć się z dziećmi.
Spali w swoim łóżku. Pocałował ich w brodę, jedną po drugiej, zanim odwrócił się, by odejść. Dora była pierwszą osobą, którą pocałował i nadal chciał ją pocałować ponownie, zanim wyszedł.
Ale ona słabo złapała go za rękę i wymamrotała „tato” przez sen. Louis cicho się zaśmiał i uśmiechnął, całując ją w skroń, zanim się odsunął.