Rozdział 56: Co się z tobą dzieje, Jake?
(punkt widzenia April)
Po prostu stałam tam, patrząc na zamknięte drzwi, zastanawiając się, co się właśnie wydarzyło. Gdy moje oczy zaczęły się zamglić, poczułam, że ktoś podszedł do mnie, a potem silne ramię objęło moje ramiona. „Wątpię, żeby było się czym martwić, siostrzyczko. Jake po prostu jest wobec ciebie nadmiernie opiekuńczy. To trochę jego cecha. On też tak kiedyś robił z Alli. Dopóki nie sprawiła, że stało się to dla niego niemożliwe. Ale on widzi cię bardziej jak młodszą siostrę niż kuzynkę, więc jest wobec ciebie bardzo opiekuńczy. Wszyscy tak cię postrzegamy. Nawet dziewczyny”. Spojrzałam na Connora, który uśmiechał się do mnie ciepło. W tym momencie naprawdę poczułam się jak starszy brat, więc oparłam głowę o jego ramię i westchnęłam. „Dzięki, Con. To dla mnie wiele znaczy. Po prostu nie chcę stawać między nimi, to wszystko. Jake może być moim kuzynem, ale był najlepszym przyjacielem Alexa przez o wiele dłuższy czas i czułabym się okropnie, gdyby mieli między sobą jakieś problemy z mojego powodu.” „Nie będą . Zaufaj mi. Jake jest dobrym człowiekiem. On po prostu chce dla ciebie jak najlepiej. Alex cię kocha. Zobaczy, że Jake ma dobre intencje. Oni to rozwiążą. Zaufaj mi, albo raczej… zaufaj im.” Podniosłam głowę i uśmiechnęłam się do Connora. „Kiedy stałeś się taki mądry? Zwykle to ty żartujesz, a nie masz sensu.” Zadrwiłam. Nie mogłam się powstrzymać. On tylko się zaśmiał i wzruszył ramionami. „Mam swoje chwile.”
Po tym odwróciliśmy się i poszliśmy do części wypoczynkowej, gdzie wszyscy powoli się rozsiadali. Wdrapałam się na fotel i odchyliłam głowę, żeby odpocząć oczami, podczas gdy czekaliśmy, aż faceci wrócą .