Rozdział 54: O nie, ona tego nie zrobiła
(punkt widzenia Alexa)
Zostałem tam przez chwilę, próbując zebrać myśli. Nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło. Oznaczyłem ją! Ona oznaczyła mnie!! Nie wiem, co nas spotkało, a dokładniej, mojego wilka, ale Max szczekała i warczała na mnie, żebym ją oznaczył, gdy poczułem, jak najpierw wbija we mnie swoje kły. Byłem już na najlepszym, kurwa, haju w moim życiu. Mój org*sm był tak wybuchowy, że naprawdę nie sądziłem, że może być lepiej. Wtedy ona mnie oznaczyła i wyniosła mnie na zupełnie nowy haj, którego nigdy nie uważałem za możliwy.
Wtedy zdałem sobie sprawę , że nadal mam swoje kły wbite w jej ramię i delikatnie je wyciągnąłem, a następnie polizałem jej ramię, aby zapieczętować znak. Poczułem, że ona robi to samo, jakby moje zachowanie przypominało jej, że również musi mnie puścić. Prawie parsknąłem śmiechem na tę myśl, ale nie chciałem zepsuć tej czułej chwili, gdy jej głowa delikatnie opadła na moje ramię. Kiedy spojrzałem na nią, miała zamknięte oczy, a zadowolony uśmiech groził wykrzywieniem jej pięknych ust, które były wciąż rubinowo czerwone, popękane od całowania.