Rozdział 138: Czas na grilla
(punkt widzenia Arsyss'a)
Przyznam też, że byłem pod wrażeniem tego, jak ci dwaj stanęli na wysokości zadania, kiedy mnie znaleźli. Nawet kiedy puściłem moje feromony strachu, wydawali się niewzruszeni. Te feromony normalnie sprawiłyby, że istota dowolnego gatunku pobiegłaby przez las krzycząc. Ale nie ci dwaj.
A potem April powiedziała, że wiedziała, że nie zrobię im krzywdy, bo jestem srebrnym smokiem? To mnie naprawdę zaskoczyło. Nikt w dzisiejszych czasach nie wie nic o smokach. To pokazuje mi, że poświęca czas, aby dowiedzieć się czegoś o swoich przeciwnikach. To jest dobre.