Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251
  2. Rozdział 252
  3. Rozdział 253
  4. Rozdział 254
  5. Rozdział 255
  6. Rozdział 256
  7. Rozdział 257
  8. Rozdział 258
  9. Rozdział 259
  10. Rozdział 260
  11. Rozdział 261
  12. Rozdział 262
  13. Rozdział 263
  14. Rozdział 264
  15. Rozdział 265
  16. Rozdział 266
  17. Rozdział 267
  18. Rozdział 268
  19. Rozdział 269
  20. Rozdział 270
  21. Rozdział 271
  22. Rozdział 272
  23. Rozdział 273
  24. Rozdział 274
  25. Rozdział 275
  26. Rozdział 276
  27. Rozdział 277
  28. Rozdział 278
  29. Rozdział 279
  30. Rozdział 280
  31. Rozdział 281
  32. Rozdział 282
  33. Rozdział 283
  34. Rozdział 284
  35. Rozdział 285
  36. Rozdział 286
  37. Rozdział 287
  38. Rozdział 288
  39. Rozdział 289
  40. Rozdział 290
  41. Rozdział 291
  42. Rozdział 292
  43. Rozdział 293
  44. Rozdział 294
  45. Rozdział 295
  46. Rozdział 296
  47. Rozdział 297
  48. Rozdział 298
  49. Rozdział 299
  50. Rozdział 300

Rozdział 2 Oddychanie

Ta osoba wygląda na małą, więc musi być dzieckiem. Nie rusza się jednak.

„Najpierw się rozłączę. Porozmawiamy w domu” – powiedziała krótko Bella.

Po zakończeniu rozmowy pośpieszyła na róg niedaleko miejsca, w którym się znajdowała.

Gdy podeszła bliżej, dostrzegła, że postać, którą widziała wcześniej, była rzeczywiście dzieckiem w wieku około sześciu, siedmiu lat.

Po chwili wahania dotknęła stopą zwiniętego w kulkę chłopca i cicho zapytała: „Hej, czy ty jeszcze oddychasz?”

Dzieciak nadal nie drgnął, więc Bella zamierzała odejść.

Następnym razem powinnam zająć się swoimi sprawami. Po co w ogóle angażowałam się w to dziecko? Ludzie mogliby pomyśleć, że go porwałam albo coś.

„Mamo…” – usłyszała słaby głos z tyłu, gdy Bella odchodziła.

Zamarła na ten głos. Przypominał jej o jej dziecku, które zmarło przedwcześnie.

Ze względu na to, co przeszła, Bella nie potrafiła ignorować żadnego dziecka w jej wieku.

„Wstań. Zabiorę cię ze sobą” – powiedziała ponownie.

Kiedy zobaczyła, że chłopak już nie odpowiada, westchnęła i poszła po niego, ale była w szoku, gdy poczuła, jak ciepłe jest jego ciało.

Ma wysoką gorączkę! Co myślą jego rodzice? To nieodpowiedzialne z ich strony, żeby zostawić dzieciaka samego w ciemnym kącie!

„Masz szczęście, że mnie spotkałeś. W przeciwnym razie dostałbyś uszkodzenia mózgu w tym tempie”.

Po wypowiedzeniu tych słów Bella wzięła chłopca na ręce i pobiegła w stronę wyjścia.

Tego samego popołudnia wiadomość o zaginięciu Maxa, dziecka rodziny Lutherów, znalazła się w centrum uwagi mediów, wstrząsając całą klasą wyższą.

Wszyscy byli przerażeni, bo nikt w Hallsbay nie odważyłby się tknąć chłopca.

Max był oczkiem w głowie rodziny. Był o wiele ważniejszy niż wszystkie dzieci z elitarnego kręgu razem wzięte, więc jego brak siał spustoszenie w całym kręgu.

Tymczasem Bella była na piątym piętrze szpitala, gdy zobaczyła w telewizji ogłoszenie o zaginionym dziecku. Spojrzała na chłopca na szpitalnym łóżku i potarła czoło z irytacją.

Spójrz na bałagan, w który się wpakowałaś, Bello Jefferson. Naprawdę powinnaś przestać być wścibska.

Wcześniej Alexander ścigał ją po całym lotnisku, ale gdy myślała, że to już koniec odcinka, okazało się, że uratowane przez nią dziecko jest synem tego mężczyzny.

Więc ten chłopiec jest rzeczywiście kimś ważnym. Majątek jego ojca może konkurować z majątkiem całego narodu, a to dziecko odziedziczy wszystko po Luther Group. W istocie, urodził się ze srebrną łyżeczką. Jakże chciałbym, żeby mój własny syn miał tyle szczęścia.

Bella czuła frustrację, myśląc o tym, jak niesprawiedliwe jest życie.

„Mamo...” – nagle wymamrotał siedzący obok niej chłopiec.

Bella spojrzała na niego i uśmiechnęła się do niego z rezygnacją. „Lepiej nie nazywaj mnie 'mamusią'”. Nie wyobrażam sobie konsekwencji, jeśli ktoś to usłyszy. Co najwyżej mogę być twoją ciocią”.

Chłopiec zamrugał oczami i obdarzył ją niewinnym uśmiechem. „Mamo…” zawołał ponownie.

Nagle drzwi oddziału otworzyły się gwałtownie i do środka wbiegł wysoki mężczyzna pod eskortą kilku ochroniarzy ubranych na czarno.

Znów on?

Pół roku temu Bella włamała się na konto banku w Spaunii i ukradła pieniądze warte trzy miliardy dolarów. Od tego czasu mężczyzna ten podróżował po całym świecie, aby ją zdobyć.

Jakie męczące życie!

„Czy to ty uratowałeś mojego syna?” – zapytał mężczyzna stojący przed nim czarująco magnetycznym i głębokim głosem.

Sądząc po jego głosie, można by pomyśleć, że był kochający i łagodny, jednak prawda była taka, że był niewątpliwie jednym z najniebezpieczniejszych ludzi na świecie.

Posiadając ogromne imperium biznesowe i znaczące wpływy, znajdował się na szczycie piramidy sukcesu na świecie, więc nie trzeba dodawać, że w Hallsbay miał wszystko pod kontrolą.

„Tak, to ja. Nie musisz mi jednak dziękować. Jego stan jest teraz stabilny, więc pójdę”.

Po tych słowach Bella wzięła torbę z łóżka i odwróciła się, żeby wyjść.

Kiedy chłopiec to zobaczył, złapał ją za ramię i spojrzał na nią oczami szczeniaka. „Zostań ze mną, proszę”.

Alexander był zaskoczony tym, co zrobił Max. Cały świat wiedział, że jego dziecko ma zdiagnozowany poważny autyzm i nie mówi ani słowa. W rzeczywistości ten chłopiec nigdy nie zachowywał się tak rozpaczliwie, nawet gdy był z Alexandrem.

Bella uśmiechnęła się i pogłaskała chłopca po głowie. „Twoi rodzice są tutaj. Zajmą się tobą”, namawiała.

„Nie mam mamusi!” – krzyknął nagle chłopiec zdenerwowany, zaciskając mocniej dłoń na jej ramieniu.

Co? Myślałam, że Ruby jest jego matką.

Chociaż Bella większość czasu spędziła za granicą, wciąż była na bieżąco z bieżącymi wydarzeniami, w tym wiadomościami o międzynarodowych multimilionerach. Stąd oczywiste było, że wiedziała co nieco o rodzinie Alexandra.

Wiedziała nawet, że Ruby podstępem zwabiła Alexandra do łóżka, tylko po to, by zajść w ciążę i dzięki temu zdobyć przepustkę do rodziny Lutherów.

Serce Belli ścisnęło się z bólu, gdy pomyślała o tej bezwstydnej kobiecie.

Ona jest częściowo winna śmierci babci. Nie zaczęłabym porodu przedwcześnie, gdyby nie ona. Mój najstarszy syn nadal by wtedy żył!

Kiedy Bella przypomniała sobie związek Maxa z Ruby, jej serce zmarzło i odepchnęła rękę chłopca. „To, czy masz matkę, czy nie, nie ma ze mną nic wspólnego” – odpowiedziała chłodno.

Chłopiec spanikował, słysząc to. Sturlał się z łóżka i chwycił nogę Belli na podłodze, szlochając.

Bella spojrzała na A lexandera, który cały czas obserwował w milczeniu. „Panie Luther, czy dobrze się pan bawi, patrząc, jak pański syn nazywa kogoś innego swoją matką? Nie boi się pan, że pańska żona może się zdenerwować?”

Zanim Aleksander zdążył odpowiedzieć, drzwi znów się otworzyły i do środka wbiegła szczupła kobieta.

„Max, moje dziecko! Wszystko w porządku? Dlaczego leżysz na podłodze? Wstawaj! Jesteś chory!”

Kobieta rzuciła się w jej stronę, odpychając Bellę.

Bella nawet nie musiała patrzeć na kobietę, żeby wiedzieć, kim ona jest.

Jaki mały świat. Powinienem był się spodziewać, że ją spotkam. W końcu ten chłopak jest jej synem.

Ale to, co wydarzyło się później, zszokowało Bellę.

Chłopiec, którego wzięła za syna Ruby, poderwał się z podłogi i uderzył Ruby głową w brzuch, odpychając ją na dobre dwa, trzy metry.

„Odejdź. Nie chcę cię widzieć” – warknął chłopak.

„Max! Jestem twoją matką! Co się stało-argh!”

Wypowiedź Ruby zmieniła się w krzyk, gdy chłopak ugryzł ją w ramię.

Max ugryzł ją tak mocno, że jej ramię zaczęło krwawić, a Ruby spojrzała na niego z nienawiścią w oczach.

Idioto! Zapłacisz za to, co zrobiłeś i za to, że byłeś taki niewdzięczny!

تم النسخ بنجاح!