Rozdział 411 Oczekiwany dzień
„Dziękuję za komplement, kochanie.” Damian uśmiechnął się figlarnie. „Szybko się umyjmy i idźmy spać. Jutro idziemy do ratusza odebrać nasz akt ślubu.”
"Nie ma mowy!"
„Nie możesz cofnąć słowa, bo mi je obiecałeś. Poza tym twoja matka dostarczyła mi niezbędne dokumenty”.