Rozdział 360 Pozornie spokojny
Caroline zastanowiła się przez chwilę, zanim odpowiedziała. „Mam dziś wieczorem ważne rzeczy do zrobienia, więc nie będę mogła ci towarzyszyć. Ale jeśli możesz poczekać kilka dni, chętnie cię odbiorę. Czy to w porządku?”
Oczy Vereny rozszerzyły się, a jej usta uformowały się w grymas. „Mamo, dlaczego? Nie możesz pójść z nami?”
Caroline odpowiedziała z nutą poczucia winy: „Przepraszam, kochanie, ale to pilne. Obiecuję, że wkrótce ci to wynagrodzę”.