Rozdział 566 Czy dobrze ci służyłem?
Mężczyzna powoli pocałował Sabrinę i zostawił ślady na jej delikatnej skórze. Jego język przesunął się po jej ciele. Jego wilgoć wyparowała, pozostawiając odrobinę chłodu.
Mężczyzna z szelestem rozerwał pończochy Sabriny. Jego oddech był ciepły na jej skórze. Spojrzał na nią i uśmiechnął się. „No cóż, pani Blakely, czy już tego pragniesz?”
Nie czekając na jej odpowiedź, ponownie opuścił głowę.