Rozdział 341 Przeproś teraz!
„Z czym chcesz się ze mną spotkać?” Sabrina zmarszczyła brwi, biorąc łyk soku. „Jestem teraz zajęta”.
Słyszała jakieś dźwięki w tle, a potem przez linię przemówił stanowczy, rozkazujący głos kobiecy. „Pani Chavez, mój syn prawie umarł z powodu ataku astmy. Spodziewam się, że natychmiast przyjedzie pani do szpitala, żeby przeprosić mojego syna”.
Głos kobiety w telefonie był nieznany i nie należał do tej samej nierozsądnej kobiety, co wcześniej. Jednak ton i żądania były równie absurdalne.