Rozdział 97 Nie powinieneś go zabierać ze sobą.
Cherise nigdy nie lubiła sprawiać kłopotów. W tym momencie była wściekła, ale w większości niegroźna, jak rozgniewane małe zwierzątko. Spojrzała gniewnie na Bernarda i zacisnęła zęby. „Szybko przeproś!”
Bernard nie miał wyjścia. Mógł tylko patrzeć na Damiena w milczeniu. „Przepraszam, panie Lenoir. Nie powinienem był mówić czegoś takiego”.
Cherise spłaszczyła usta, a jej groźny wyraz twarzy zniknął. Odwróciła się i spojrzała łagodnie na Damiena. „Kochanie, zignoruj to, co powiedział. Mówił bzdury”.