Rozdział 156
Oboje nie mogli się spodziewać, że ich przybycie przyniesie złe wieści.
„ Czy mózg Sebastiana zgnił? Dlaczego chce ją sprowadzić z powrotem? Czy zamierza dać jej nauczkę?” Pierwszą reakcją Kelly było rozwścieczenie się na tę wiadomość. Jednak Xandra była inna. Przypomniała sobie tamten dzień w galerii handlowej. Sasha nie miała pojęcia, jak przerażający był Sebastian, kiedy wyszła z mężczyzną, z którym kupowała ubrania. Potraktował Xandrę, jakby nie istniała i wyszedł ze sklepu bez słowa. Natychmiast skontaktował się z kimś, kto miał zabrać syna do przedszkola. Nigdy go takiego nie widziałam. Nieopanowanego i dziecinnego…
Gdzie jest stoicki pan Hayes? Zachowywał się jak dziecko rzucające napad złości, a jego zachowanie było niemal śmieszne. Czy on naprawdę sprowadza kobietę z powrotem, aby dać jej nauczkę? Nie, nie może. Może sprowadza ją z powrotem, aby bezpiecznie trzymać ją przy sobie. Klik. Xandra ścisnęła kubek tak mocno, że pękł. Z jej dłoni popłynęła świeża krew. Nienawiść w jej oczach osiągnęła punkt wrzenia i przerodziła się w morderczą wściekłość. Idź do diabła, Sasha! Sasha w końcu wróciła do Avenport. W chwili, gdy wysiadła z helikoptera, odprowadziła dwójkę dzieci, zamiast wsiąść do samochodu Sebastiana. Chociaż zgodziła się wrócić, nie oznaczało to, że rozwiązała z nim swoje problemy.