Rozdział 148
Oczywiście!” Sasha przykucnęła przed synem i wzięła jego zimne dłonie w swoje, żeby je ogrzać. Ian w końcu poczuł się lepiej. Ale nadal miał pytania w głowie. Czy mamusia nigdy więcej nie pozwoli mi zobaczyć taty? Czy nigdy nie wrócimy do domu? W końcu zachował je dla siebie. Wiem, że tatuś popełnił tym razem duży błąd. Matteo powiedział nawet, że mamusia uderzyła się w twarz po zobaczeniu dziadka. Kto mógłby łatwo wybaczyć coś takiego? Piękne oczy Iana znów były spowite smutkiem… — Tego wieczoru Raymond specjalnie zorganizował dla nich wielką kolację powitalną, aby uczcić ich przybycie.
„ Panie Leonardzie, wstyd mi, że moje dzieci i ja sprawiamy panu kłopoty. Naprawdę nie musi pan tego wszystkiego dla nas robić”. Czuła się okropnie z powodu luksusowego traktowania. Raymond się uśmiechnął.
„ Nancy, zasługujesz na wszystko. To tylko kolacja! Mogę dać ci więcej w przyszłości”. Ten facet jest naprawdę bezpośredni! Sasha zarumieniła się i zamilkła. Po przebraniu się w sukienkę, którą starannie dla niej przygotował, starannie nałożyła makijaż i poszła do sali bankietowej.