Rozdział 144
Na szczęście wszystko ucichło, gdy szpital przyniósł wiadomość, że Sasha pracuje jak zwykle i nie ma już powodu do zmartwień. Dlatego prezydent wrócił do pracy. Dwie godziny później przedszkole miało się zakończyć. Przed spotkaniem z klientem Sebastian powiedział Luke'owi, że teraz kolej Sashy na odebranie dzieci. Dlatego Luke zadzwonił do niej, aby jej o tym przypomnieć.
„ Pani, czy może pani odebrać dziś dzieci? Pan Hayes spotyka się z klientem.”
„ Dobrze, już idę” – zgodziła się słabo. Uśmiechnął się z ulgą, słysząc jej spokojny ton. Po krótkiej rozmowie rozłączył się i wrócił do pracy. Ponieważ to matka odbiera dzieci, nie mam się o co martwić. Jednak tej nocy Sebastian nie zobaczył swoich dzieci, jak się spodziewał, nawet po wyjściu z pracy, nie mówiąc już o kobiecie.