Rozdział 252 To i tak twoja wina
Prawa ręka Ethana głaskała szyję Stelli, kciuk i palec wskazujący dotykały jej szczęki, a przy odrobinie siły z łatwością odepchnął Stellę.
Kiedy ich usta i języki się rozłączyły, Stella otworzyła oczy, a w jej oczach można było dostrzec cień zakłopotania. Następnie opuściła głowę i ugryzła Ethana w kciuk, który trzymał na jej brodzie, okazując w ten sposób niezadowolenie.
Siła nie była duża, raczej ssała, niż gryźła.