Rozdział 135 Nieważne
Nagle mój nadgarstek został chwycony przez suchą i silną dłoń.
Ethan zabrał jej walizkę drugą ręką. Stella opuściła wzrok i spojrzała na swój nadgarstek, za który ktoś ją trzymał. Dłoń mężczyzny miała wyraźnie widoczne stawy i żyły, pełne męskiej siły.
Magnetyczny głos Ethana zabrzmiał nad jego głową: „Jeśli nie pójdę na górę, czy odejdziesz tak cicho?”