Rozdział 292 Okrucieństwo Sandry
W wystawnym klubie w Enceville
Grupa młodych ludzi z zamożnych rodzin składała Sandrze komplementy.
Jej pierś napęczniała z dumy, gdy usłyszała ich komplementy. Ale zauważyła, że ktoś znajomy w tłumie ją pochlebia. Wyniośle podeszła do kobiety. „Po tym, jak dowiedziałaś się, że nie jestem biologicznym dzieckiem rodziny Reed, nie zadałaś sobie trudu, żeby na mnie spojrzeć”.