Rozdział 217 Czy możesz sobie na to pozwolić?
Po kolacji Nathan wyszedł sam.
Gdy wyjeżdżał Polo z garażu, dostrzegł postać kryjącą się za jednym z drzew na podwórku.
Zatrzymał samochód, otworzył okno i prychnął: „Kylie, widziałem cię. Nie chowaj się”.