Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 1

„ Pani Genevieve Rachford, pani mąż przebywa obecnie z kobietą w pokoju 2588 w hotelu Langfield.”

Genevieve Rachford z niepokojem wstrzymywała oddech, czekając, aż winda zatrzyma się w miejscu docelowym.

Spędziła miesiąc w Musbane w podróży służbowej, a po powrocie otrzymała dziwną wiadomość SMS.

Zakładając, że to był żart, zignorowała wiadomość i nie myślała o tym zbyt wiele. Kiedy wysiadła z samolotu, zdała sobie sprawę, że nie może się skontaktować z mężem, Cooperem Suttonem. GPS w jego telefonie pokazywał, że jest w hotelu Langfield, i zaczęła panikować.

Chwilę później zatrzymała się przed pokojem 2588. Ku jej zdziwieniu drzwi były uchylone.

Ktoś pchnął ją w talię i potknęła się i wpadła do ciemnego pokoju. Właśnie odzyskała równowagę, gdy płonące ciało popchnęło ją w stronę drzwi.

„ Kochanie?” Genevieve ostrożnie zawołała.

Mężczyzna nie wypowiedział ani słowa. W ciemnościach znalazł usta Genevieve i pochwycił je w zaciekłym i namiętnym pocałunku.

Drzwi były uchylone, a on pocałował mnie, gdy tylko weszliśmy...

Genevieve szybko skojarzyła fakty i założyła, że Cooper udaje, żeby ją podrażnić, bo byli rozłąką przez zbyt długi czas.

Z tą myślą w głowie, opuściła gardę i rzuciła się mężczyźnie w ramiona. Jej plecy wygięły się, gdy radośnie odwzajemniła jego pocałunek.

Gdy Genevieve się obudziła, słońce świeciło jasno za oknem. Jej nagie ramiona były pełne śladów po pocałunkach, a ona czuła ból całego ciała. Jednak jej serce było pełne.

Była żoną Coopera od roku, ale często rozstawali się z powodu pracy. Nigdy nie byli ze sobą blisko.

Wczoraj wieczorem w końcu skonsumowali swoje małżeństwo.

" Kochanie..."

Genevieve przewróciła się na drugi bok i miała zamiar zrugać Coopera za przygotowanie tak okropnej niespodzianki. Niestety, druga strona łóżka była pusta. Była chłodna w dotyku. Mężczyzna najwyraźniej wyszedł jakiś czas temu.

Na łóżku leżał naszyjnik. Był to limitowany egzemplarz od Tiffany'ego z napisem „Perfect Lover”.

Cieszę się, że wie, że powinien zostawić mi prezent.

Usta Genevieve wygięły się w uwodzicielskim uśmiechu, gdy podniosła naszyjnik i założyła go. Nagle drzwi zostały kopnięte. Grupa reporterów weszła z kamerami i otoczyła łóżko.

Klik! Klik! Klik!

Aparaty fotograficzne bez przerwy błyskały, robiąc zdjęcia nagiego ciała Genevieve.

„ Pani Rachford, wróciła pani z podróży służbowej i od razu przyszła do hotelu, żeby spotkać się ze swoim kochankiem. Czy pokłóciła się pani z panem Suttonem?”

„ Czy rozwiodłaś się w tajemnicy?”

„ Pani Rachford, proszę odpowiedzieć na nasze pytania!”

Genevieve została zaskoczona. Reporterzy wtargnęli bez uprzedzenia i zarzucili ją złośliwymi pytaniami.

Oparła się o wezgłowie łóżka, najwyraźniej zdenerwowana.

„ O-o czym ty mówisz? Byłam wczoraj wieczorem z mężem!” Genevieve podciągnęła kołdrę, by osłonić swoje ciało przed niechcianymi gośćmi. Wskazała palcem na drzwi i zażądała: „Wyjdź natychmiast!”

„ Genowefie!”

Wtedy rozległ się wściekły i lodowaty głos.

Genevieve poczuła, że jej wzrok robi się czarny. Kiedy podniosła wzrok, jej mąż stał przed nią. Jego zwykła łagodna i elegancka osobowość dawno zniknęła, a zastąpiła ją ponura mina.

„Kochanie, cieszę się, że jesteś”. Genevieve nie miała czasu, żeby zapytać, dlaczego wyszedł tak wcześnie i jaki był powód jego reakcji. Podpełzła i złapała go za ramię. „Wczoraj wieczorem zorganizowałeś mi niespodziankę, prawda? Reporterzy wrabiają mnie w zdradę. Ja—”

Zanim zdążyła dokończyć, ktoś uderzył ją w policzek.

Uderzenie spowodowało, że opadła z powrotem na łóżko, a jej umysł zamarł.

Cooper rzucił jej na twarz stos zdjęć. Ostra krawędź jednego zdjęcia musnęła jej policzek. Świeża krew sączyła się z rany i spływała po brodzie.

„ Do zobaczenia jutro o dziewiątej rano w ratuszu!” – oznajmił lodowato.

Powiedziawszy co miał do powiedzenia, odwrócił się na pięcie i odszedł, jakby był nią zupełnie zniesmaczony.

Genevieve zasłoniła policzek, czując się zdezorientowana bólem. Zauważyła zdjęcie w polu widzenia, na którym widać mężczyznę opuszczającego pokój 2588. Pokazywało tylko boczny profil mężczyzny i nie był to Cooper.

Znak czasowy to szósta rano!

Genevieve chwyciła zdjęcie i uważnie je obejrzała, czując, jak całe jej ciało gwałtownie drży.

Mężczyzna z wczoraj to nie był Cooper!

تم النسخ بنجاح!