Rozdział 1
„ Pani Genevieve Rachford, pani mąż przebywa obecnie z kobietą w pokoju 2588 w hotelu Langfield.”
Genevieve Rachford z niepokojem wstrzymywała oddech, czekając, aż winda zatrzyma się w miejscu docelowym.
Spędziła miesiąc w Musbane w podróży służbowej, a po powrocie otrzymała dziwną wiadomość SMS.
Zakładając, że to był żart, zignorowała wiadomość i nie myślała o tym zbyt wiele. Kiedy wysiadła z samolotu, zdała sobie sprawę, że nie może się skontaktować z mężem, Cooperem Suttonem. GPS w jego telefonie pokazywał, że jest w hotelu Langfield, i zaczęła panikować.
Chwilę później zatrzymała się przed pokojem 2588. Ku jej zdziwieniu drzwi były uchylone.
Ktoś pchnął ją w talię i potknęła się i wpadła do ciemnego pokoju. Właśnie odzyskała równowagę, gdy płonące ciało popchnęło ją w stronę drzwi.
„ Kochanie?” Genevieve ostrożnie zawołała.
Mężczyzna nie wypowiedział ani słowa. W ciemnościach znalazł usta Genevieve i pochwycił je w zaciekłym i namiętnym pocałunku.
Drzwi były uchylone, a on pocałował mnie, gdy tylko weszliśmy...
Genevieve szybko skojarzyła fakty i założyła, że Cooper udaje, żeby ją podrażnić, bo byli rozłąką przez zbyt długi czas.
Z tą myślą w głowie, opuściła gardę i rzuciła się mężczyźnie w ramiona. Jej plecy wygięły się, gdy radośnie odwzajemniła jego pocałunek.
Gdy Genevieve się obudziła, słońce świeciło jasno za oknem. Jej nagie ramiona były pełne śladów po pocałunkach, a ona czuła ból całego ciała. Jednak jej serce było pełne.
Była żoną Coopera od roku, ale często rozstawali się z powodu pracy. Nigdy nie byli ze sobą blisko.
Wczoraj wieczorem w końcu skonsumowali swoje małżeństwo.
" Kochanie..."
Genevieve przewróciła się na drugi bok i miała zamiar zrugać Coopera za przygotowanie tak okropnej niespodzianki. Niestety, druga strona łóżka była pusta. Była chłodna w dotyku. Mężczyzna najwyraźniej wyszedł jakiś czas temu.
Na łóżku leżał naszyjnik. Był to limitowany egzemplarz od Tiffany'ego z napisem „Perfect Lover”.
Cieszę się, że wie, że powinien zostawić mi prezent.
Usta Genevieve wygięły się w uwodzicielskim uśmiechu, gdy podniosła naszyjnik i założyła go. Nagle drzwi zostały kopnięte. Grupa reporterów weszła z kamerami i otoczyła łóżko.
Klik! Klik! Klik!
Aparaty fotograficzne bez przerwy błyskały, robiąc zdjęcia nagiego ciała Genevieve.
„ Pani Rachford, wróciła pani z podróży służbowej i od razu przyszła do hotelu, żeby spotkać się ze swoim kochankiem. Czy pokłóciła się pani z panem Suttonem?”
„ Czy rozwiodłaś się w tajemnicy?”
„ Pani Rachford, proszę odpowiedzieć na nasze pytania!”
Genevieve została zaskoczona. Reporterzy wtargnęli bez uprzedzenia i zarzucili ją złośliwymi pytaniami.
Oparła się o wezgłowie łóżka, najwyraźniej zdenerwowana.
„ O-o czym ty mówisz? Byłam wczoraj wieczorem z mężem!” Genevieve podciągnęła kołdrę, by osłonić swoje ciało przed niechcianymi gośćmi. Wskazała palcem na drzwi i zażądała: „Wyjdź natychmiast!”
„ Genowefie!”
Wtedy rozległ się wściekły i lodowaty głos.
Genevieve poczuła, że jej wzrok robi się czarny. Kiedy podniosła wzrok, jej mąż stał przed nią. Jego zwykła łagodna i elegancka osobowość dawno zniknęła, a zastąpiła ją ponura mina.
„Kochanie, cieszę się, że jesteś”. Genevieve nie miała czasu, żeby zapytać, dlaczego wyszedł tak wcześnie i jaki był powód jego reakcji. Podpełzła i złapała go za ramię. „Wczoraj wieczorem zorganizowałeś mi niespodziankę, prawda? Reporterzy wrabiają mnie w zdradę. Ja—”
Zanim zdążyła dokończyć, ktoś uderzył ją w policzek.
Uderzenie spowodowało, że opadła z powrotem na łóżko, a jej umysł zamarł.
Cooper rzucił jej na twarz stos zdjęć. Ostra krawędź jednego zdjęcia musnęła jej policzek. Świeża krew sączyła się z rany i spływała po brodzie.
„ Do zobaczenia jutro o dziewiątej rano w ratuszu!” – oznajmił lodowato.
Powiedziawszy co miał do powiedzenia, odwrócił się na pięcie i odszedł, jakby był nią zupełnie zniesmaczony.
Genevieve zasłoniła policzek, czując się zdezorientowana bólem. Zauważyła zdjęcie w polu widzenia, na którym widać mężczyznę opuszczającego pokój 2588. Pokazywało tylko boczny profil mężczyzny i nie był to Cooper.
Znak czasowy to szósta rano!
Genevieve chwyciła zdjęcie i uważnie je obejrzała, czując, jak całe jej ciało gwałtownie drży.
Mężczyzna z wczoraj to nie był Cooper!