Czuli jej podniecenie. Nie było wątpliwości, że przyszli Alfy wiedzieli, że ich pragnie, a to było zabronione.
Thea, córka Bety, trenowała każdego ranka z identycznymi trojaczkami Alariciem, Conri i Kaiem, przyszłymi Alfami ich stada. Nowy Świt.
Tego ranka Thea miała zamiar przycisnąć Kaia, gdy Conri i Alaric złapali ją za ramiona od tyłu i mocno przytulili.
„No dalej, Kai” – powiedział Alaric. „Wyrównaliśmy walkę dla ciebie”.
„Co do cholery?” powiedziała Thea. Próbowała uwolnić ręce z ich uścisku, jej kucyk kasztanowych włosów trzepotał tam i z powrotem.
„Nie wyczułeś nas za sobą?” zapytał Conri.
„Myślałam, że patrzysz, a nie spiskujesz”. Nadal walczyła z ich uściskiem. „To niesprawiedliwe. Chłopcy zyskują siłę i mięśnie, gdy wchodzą w okres dojrzewania. Dziewczynom rosną cycki. Bezużyteczne!”
Kryształowo niebieskie oczy Kai powędrowały w stronę jej piersi i pociemniały. „Nie uważam, że cycki są bezużyteczne” – powiedział.
„Wy troje stajecie się coraz więksi i silniejsi”. Turkusowe oczy Thei przesunęły się po wysokim, szerokim, muskularnym ciele Kaia, jego ubranie do ćwiczeń nie pozostawiało niczego wyobraźni.
„A mimo to wciąż nas przygważdżacie” – powiedział Kai.
Jej oczy znów powędrowały w jego stronę. „Teraz cały czas mnie przygważdżacie”.
„Kiedyś nigdy nie mogliśmy cię przygwoździć” – powiedział Alaric, a jego silne dłonie trzymały ją nieruchomo.
„Powiedziałabym, że pole gry się wyrównuje” – powiedziała Conri z drugiej strony. Jedna z jego dłoni zsunęła się o cal w dół jej ramienia i ponownie objęła je.
„Powstrzymując mnie, gdy on atakuje?” – zapytała Thea.
Conri wzruszyła ramionami, a potem się uśmiechnęła.
Thea pokręciła głową. „Przypomina mi to czasy, gdy byliśmy dziećmi, a Kai uderzył mnie pięścią w głowę od tyłu, gdy schodziłam z ringu, myśląc, że może zaskoczyć mnie niespodziewanie i pobić po walce. Twój ojciec był tak wściekły, ale zanim zdążył cię ukarać, podskoczyłam z ziemi, rzuciłam się na ciebie i uderzyłam, aż się rozpłakałaś. Twój ojciec śmiał się tak głośno. Nadal go słyszę. „To właśnie dostajesz za brak honoru, synu”. Co by powiedział, gdyby cię teraz zobaczył?”
Kai podszedł do niej, pochylając głowę w pozycji, którą wszyscy inni nazwaliby pozycją na randce intimi . Nikt nie wiedział, że to podnieca Theę. Jego kryształowo niebieskie oczy — tego samego koloru i intensywności co jego braci — patrzyły na nią spod potarganego pompadour ciemnych włosów, mięśnie falowały na jego szerokich ramionach.
„Taty teraz tu nie ma ” – powiedział Kai głębokim głosem. „Nikt cię nie uratuje, kiedy będę miał cię na plecach, błagającego o litość”.
Kai zawsze ją podjudzał, prowokował, aż zaczęła z nim walczyć. Uwielbiał, gdy dominowała nad nim. To sprawiało, że czuł, że należy do niej. Że go pragnie. Jeszcze tego nie rozgryzła. Po prostu dała się wciągnąć w wyzwanie.
Gdy tylko był wystarczająco blisko, Thea wykorzystała chwyt Conri i Alarica jako dźwignię, by kopnąć i zamachnąć nogami w górę i ponad ramionami Kaia. Zacisnęła je wokół jego szyi i zablokowała w chwycie podporządkowania w kształcie czwórki.
„Dzięki za pomoc, chłopcy” – powiedziała Thea.
Conri i Alaric puścili się, jakby ich poparzył. Jej górna połowa ciała opadła, a głowa uderzyła w kolana Kaia, ale nie rozluźniła chwytu poddania. Uderzyła Alarica i Conri w krocze, a oni zgięli się wpół.
Długie włosy Conriego zakrywały mu twarz, ale fryzura Alarica pokazywała jego bolesny wyraz twarzy. Kai zemdlał i osunął się na ziemię. Thea złapała się i wylądowała na nogach, uśmiechając się do siebie.
„To nie było sprawiedliwe!” powiedziała Conri, pochylając się.
„Przepraszam? Chcesz porozmawiać o uczciwości?” Thea położyła ręce na biodrach.
„Uderzyłeś poniżej pasa” – powiedział Alaric.
„Zmieniliście zasady w trakcie walki. Czemu ja nie mogę? Gdyby to było prawdziwe życie i jakaś grupa by mnie zaatakowała, możesz być pewien, że zrobię, co muszę. Poza tym nosicie kubki. Nic ci nie jest”.
Odwróciła się do Kaia i uklękła obok niego na trawie. Byli na polu treningowym – dużej polanie pośrodku lasu na ich ziemiach stada.
„Kai, wszystko w porządku?” Zauważyła, że klatka piersiowa Kaia się nie porusza i jęknęła. „On nie oddycha!”
Położyła ręce nad jego sercem, aby rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową, a nagle ręce Kaia wystrzeliły w górę. Obrócił ją, rozkroczył na jej biodrach i przygwoździł jej ręce nad głową . Pochylił się i przyłożył usta do jej ucha.
„Mam cię”. Jego ciepła, twarda klatka piersiowa otarła się o jej, a jej ciało zareagowało. Miała nadzieję, że nie zauważył jej teraz sztywnych szczytów, które go przycisnęły. „Przytrzymaj ją. Musimy ją ukarać”.
Alaric i Conri złapali za ramię i przytrzymali je. Trzy identyczne, rzeźbione twarze spojrzały na nią. Kai zaczął łaskotać ją po bokach, a ona zaczęła się śmiać.
„Stój!” krzyknęła. Walczyła z nimi, kopiąc nogami i śmiejąc się. Kai podniosła jej koszulkę i dmuchnęła maliną w brzuch. Alaric i Conri zaczęli gryźć ją po rękach, aż do ramion. Kai ugryzł ją w bok talii.
Łapała powietrze między atakami śmiechu, ale ugryzienia sprawiły, że poczuła coś zupełnie innego. Mrowienie w całym ciele, które sprawiło, że ciepło rozlało się nisko w jej brzuchu.
Po kolejnym jęku Alaric i Conri ugryzli miejsce po obu stronach jej szyi, przez co jej majtki zrobiły się mokre, a ciało podporządkowało się. Nigdy wcześniej nie była wrażliwa w tych okolicach, ale natychmiast przestała się szamotać, gdy jej śmiech przekształcił się w jęki.
Trojaczki znieruchomiały.
Thea zamarła z przerażenia, z wyjątkiem klatki piersiowej, która wciąż unosiła się i opadała, próbując złapać oddech.
Trojaczki podniosły głowy, by na nią spojrzeć, z szokiem na przystojnych twarzach. Spojrzały na siebie , wciągnęły powietrze przesiąknięte jej zapachem, po czym spojrzały na Theę, jej oczy były ciemne.
Wiedziała, że wyczuli jej podniecenie. Zawstydzona, wykorzystała ich chwilę rozproszenia, zrzuciła ich i pobiegła z boiska treningowego do lasu.