Download App

Apple Store Google Pay

Odrobina słodkiej rozkoszy

Romans Fałszywe małżeństwo Niezależny Małżeństwo Zaborczość Małżeństwo kontraktowe Miliarder Słodki Miłość po ślubie Słodka miłość Dominujący Trójkąt Miłosny

Obiecał jej, że będzie ją kochał i cenił jak nikogo innego, więc myślała, że znalazła szczęście. Pewnego dnia spadła z piedestału i roztrzaskała się na kawałki, co oznaczało koniec związku. Kiedy spotkali się ponownie po pięciu latach, mężczyzna poprosił: „Sophia, wróćmy do siebie”. Sophia prychnęła: „Jesteś pięć lat za późno!”. Jednak on odpowiedział: „Nigdy nie jest za późno, jeśli chodzi o ciebie”.

  1. 50 Liczba rozdziałów
  2. 13032 Czytelnicy
Czytaj teraz
condivisione

Rozdział 1 Proszę, wyjdź za mnie

Po przybyciu do Biura Spraw Cywilnych Vivian William ze zdumieniem odkryła, że mężczyzna, od którego miała otrzymać akt ślubu, jeszcze się nie pojawił.

Było już ponad pół godziny po umówionym czasie. Właśnie gdy miała się z nim skontaktować, on do niej zadzwonił.

Gdy tylko odebrała, jego wściekły głos rozległ się przez telefon. „Vivian William, ty kłamczucho! Zapomniałaś o tych haniebnych rzeczach, które zrobiłaś na studiach? Jak śmiesz myśleć o ślubie ze mną teraz? Powiem ci coś. To może się zdarzyć tylko w twoich snach! Teraz stało się to dla mnie dość jasne, skoro szybko poruszyłaś temat małżeństwa, mimo że znaliśmy się zaledwie trzy dni! Gdyby nie moja była dziewczyna, która studiowała na tym samym uniwersytecie co ty, dałbym się nabrać! Ty bezwstydna kobieto!” Po tych słowach się rozłączył.

Vivian nie miała nawet szansy, żeby się wytłumaczyć.

Palce zaciśnięte na jej telefonie robiły się białe, a jej usta poruszały się bezgłośnie.

Mężczyzna wcale nie zadał sobie trudu, by ściszyć głos, co oznaczało, że wiele osób podsłuchało jej rozmowę telefoniczną. Spojrzenia , które wszyscy inni na nią rzucali, były pełne pogardy i obrzydzenia, kłując ją niczym tysiące igieł. Było dokładnie tak samo jak tamtej koszmarnej nocy dwa lata temu.

Miała wrażenie, że ciemność ją pochłania. Bez względu na to, jak bardzo się starała, nie było ucieczki... Krople potu utworzyły się na jej czole, gdy dramatycznie zbladła. Nie zdając sobie z tego sprawy, całe jej ciało zaczęło niekontrolowanie drżeć.

Z boku para ciemnych, niezgłębionych oczu uważnie obserwowała trzęsącą się kobietę, podczas gdy jego smukłe palce uderzały w podłokietniki wózka inwalidzkiego.

„Pan Norton”. W tym momencie młody mężczyzna pośpieszył do Finnicka Nortona. Pochylił się i wyszeptał: „Pani Lopez poinformowała mnie, że nadal utknęła w korku. Powiedziała, że dotarcie tutaj może jej zająć co najmniej godzinę”.

„Możesz jej powiedzieć, żeby wróciła do domu. Powiedz jej, żeby już więcej nie przychodziła”. Finnick nawet nie odwrócił głowy. Jego ostre spojrzenie było utkwione w Vivian, gdy spokojnie dodał: „Nie lubię pretensjonalnych kobiet”.

„Ale...” Młody mężczyzna, jego asystent miał zdenerwowany wyraz twarzy. „Twój dziadek bardzo naciska, żebyś się ożenił...” Jakby nie usłyszał słów swojego asystenta. Finnick nacisnął przycisk na swoim wózku inwalidzkim, żeby ruszyć w stronę Vivian. „Przepraszam, panienko? Czy mogłabyś wyjść za mnie?”

Rozległ się ostry głos, wyciągając Vivian z ciemności, która groziła, że ją pochłonie. Podnosząc głowę, była lekko zaskoczona tym, co zobaczyła.

Nie wiedziała, kiedy to się stało, ale przed nią zatrzymał się mężczyzna poruszający się na wózku inwalidzkim.

Jego rysy były tak doskonałe, że zapierały dech w piersiach. Ostro zarysowane brwi spoczywały na wyrzeźbionej twarzy, sprawiając wrażenie, jakby jego twarz została wyrzeźbiona z marmuru. Wyłonił się niczym nieskazitelne arcydzieło. Pomimo prostoty białej koszuli, projekt podkreślał jego szczupłą, ale potężną sylwetkę.

Siedzenie na wózku inwalidzkim wcale nie odbierało jego szlachetnego i dumnego wyglądu. Wręcz przeciwnie, wydawało się, że sprawiało, że wydawał się jeszcze bardziej wyniosły i niedostępny.

Dopiero gdy mężczyzna powtórzył pytanie, Vivian otrząsnęła się z oszołomienia, w jakim się znalazła. „Co?”

„Nie mogłem nie podsłuchać waszej wcześniejszej rozmowy. Spieszysz się, żeby wyjść za mąż, prawda?” Jego słowa zaparły jej dech w piersiach, a upokorzenie i rozpacz przetoczyły się przez nią.

Nie czekając na jej odpowiedź, mężczyzna kontynuował obojętnym tonem. „Jaki zbieg okoliczności. Jestem w tej samej sytuacji. Skoro nasze cele są podobne, dlaczego nie podamy sobie nawzajem pomocy?” Sposób, w jaki to powiedział, sprawiał wrażenie, jakby mówił o interesach, a nie o jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu.

W tym momencie Vivian w końcu zrozumiała, że ten mężczyzna poważnie traktuje ich ślub. Mimo wszystko, dopiero się poznaliśmy! Ślub od razu jest zbyt oburzający!

„Panie, my się nawet nie znamy! Nie uważasz, że jesteś trochę zbyt pochopny i impulsywny ?” „Ty też nie znałaś tych mężczyzn, z którymi chodziłaś na randki w ciemno”.

Jego odpowiedź była spokojna i bezpośrednia, zaskakując Vivian i pozostawiając ją bez słowa. „Och, teraz rozumiem. Patrzysz na mnie z góry, bo jestem kaleką, prawda?”

„Oczywiście, że nie!” – odpowiedziała automatycznie. Kiedy dostrzegła mały błysk rozbawienia w jego ciemnych oczach, zdała sobie sprawę, że robiła dokładnie to, czego od niej chciał.

„Pani”. Złożył ręce na kolanach, zanim spojrzał na nią płonącym wzrokiem. „Jestem prawie pewien, że bardzo potrzebujesz tego małżeństwa. Jeśli teraz przegapisz tę szansę, co sprawia, że myślisz, że dostaniesz kolejną?”

Musiała przyznać, że był bardzo przekonujący. Ma rację. Rozpaczliwie potrzebuję tego małżeństwa. Szczerze mówiąc, prawdopodobnie bardziej trafne byłoby stwierdzenie, że muszę być zarejestrowany na koncie domowym tutaj, w tym mieście. Dopiero wtedy będę mógł ubiegać się o ubezpieczenie zdrowotne tutaj, aby zapłacić za drogie rachunki medyczne mamy.

Sekundy mijały, gdy patrzyła na mężczyznę przez bardzo długi czas. W końcu wydusiła z siebie: „Czy jesteś stałym rezydentem tutaj, w Sunshine City?”

Jego usta wygięły się w mały uśmieszek. „Tak.”

Ponownie. Vivian zamilkła. Jej palce zacisnęły się na rejestrze gospodarstwa domowego.

Chociaż był kaleką, mężczyzna przed nią posiadał maniery i wygląd, które z pewnością były o wiele lepsze od tych okropnych mężczyzn, z którymi ostatnio umawiała się w ciemno. Och Vivian, czy twoim jedynym celem przez ostatnie trzy miesiące nie było jak najszybsze poślubienie miejscowej mieszkanki? Teraz okazja, żeby to zrobić, praktycznie wskakuje ci do am! Dlaczego wciąż się wahasz?

W jej wnętrzu kłębiły się sprzeczne emocje. Na koniec ugryzła się w wargę i utwierdziła w postanowieniu. Kobieta skinęła głową na znak zgody. „W porządku, zgadzam się”.

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Proszę, wyjdź za mnie

    Po przybyciu do Biura Spraw Cywilnych Vivian William ze zdumieniem odkryła, że mężczyzna, od którego miała otrzymać akt ślubu, jeszcze się nie pojawił. Było już ponad pół godziny po umówionym czasie. Właśnie gdy miała się z nim skontaktować, on do niej zadzwonił. Gdy tylko odebrała, jego wściekły gł

  2. Rozdział 2

    Godzinę później Vivian wyszła z Biura Spraw Cywilnych z czerwonym aktem ślubu w dłoniach. Miała wrażenie, że unosi się w powietrzu, jakby wszystko było tylko snem. Nigdy by nie pomyślała, że pewnego dnia niespodziewanie wyjdzie za mąż za mężczyznę, którego poznała przypadkiem. Może to przeznaczenie?

  3. Rozdział 3

    Vivian zamrugała ze zdziwienia, gdy dotarło do niej, dlaczego Sarah zadała sobie tyle trudu, żeby się wystroić. Osobą, z którą mieli przeprowadzić wywiad później tego popołudnia, był prezes Finnor Group. W Sunshine City firma Finnor Group była niemal legendą. Trzy lata temu firma nagle wyskoczyła zn

  4. Rozdział 4

    Odkrycie oszołomiło Vivian. Zanim zdążyła zareagować, Finnick posłał im mały uśmiech. „Jesteście z Glamour Magazine, prawda? Proszę, usiądźcie.” „ Vivian, dlaczego jeszcze tu stoisz?” Przypomnienie od Sary wyrwało Vivian z oszołomienia i wkrótce poszła za nimi na kanapę. Finnick podpłynął i zatrzyma

  5. Rozdział 5

    Serce Vivian zabiło mocniej, słysząc tę odpowiedź. Co ja myślę? Nawet nie muszę o tym myśleć! Pomimo wewnętrznych myśli, udało jej się wygiąć usta w małym uśmiechu. „Daj mi zgadnąć... Człowiek z tak wybitnymi osiągnięciami jak ty, jestem pewna, że jesteś już żonaty. Czy mam rację, panie Norton?” Pot

  6. Rozdział 6

    „ N-nic” – wyjąkała Vivian. Ukrywając pudełko za plecami, dodała: „Ma taki sam kolor jak twój. Eee… Mam okropny ból brzucha. Muszę pędzić do łazienki!” Nie czekając na odpowiedź, pobiegła do najbliższej łazienki. Gdy tylko znalazła się w zaciszu kabiny, usiadła na desce sedesowej i ostrożnie podnios

  7. Rozdział 7

    Jednak nie było czasu, aby zastanowić się nad tym, co czuła. Nie śmiejąc spojrzeć Finnickowi w oczy, pobiegła do łazienki. Zatrzasnęła drzwi, oparła się o nie, a jej serce zaczęło szybko walić. To było za blisko! Jeszcze trochę i… Sama myśl o tym, co mogło się stać, ją przerażała. Jednocześnie była

  8. Rozdział 8

    Na jego serdecznym palcu widniał prosty, zwyczajny pierścień. To był ten, który kupiła wczoraj. Całkowicie oszołomiona tym odkryciem, na chwilę zapomniała usiąść przy stole. W końcu Finnick podniósł głowę, żeby na nią spojrzeć. „ Co się stało?” Jego oczy przesunęły się, by spojrzeć na jej pusty pale

  9. Rozdział 9

    „ Znaleźliśmy kilka wskazówek” – stwierdził po prostu Finnick. „ To wspaniale!” Na twarzy Stilesa pojawił się kolejny uśmiech. „A ja zastanawiałem się, jak zamierzasz się jej odwdzięczyć za to, co zrobiła. Miałem nadzieję, że oddasz się jej, ale okazuje się, że oddałeś się już innej kobiecie”. Finni

  10. Rozdział 10

    Był niemal taki, jakim go zapamiętała, choć kąty jego twarzy były ostrzejsze i stracił młodzieńczość, którą miał w latach uniwersyteckich. Sposób, w jaki się poruszał, był również o wiele dojrzalszy i bardziej stabilny. Jednak najbardziej zmienił się wyraz jego twarzy. Zniknęło ciepło, które pamięta

Klasyfikacja Romans

تم النسخ بنجاح!