Rozdział 316 Toksyny
Shane zjeżył się i zaczął dalej argumentować. Fabian jednak był tak wściekły, że jego klatka piersiowa się zacisnęła. Jego oddech stał się krótki, a gdy Shane się do niego zbliżył, wybuchnął gwałtownym atakiem kaszlu.
Shane nie przyszedł, by podnieść Fabiana na duchu. Miał właśnie pocierać mu plecy, by ukoić kaszel, gdy ten nagle zaczął kaszleć krwią.
Na koszulę Shane'a spadła purpurowa plama. „Tato!” krzyknął z przestrachem. „Tato, co się stało?”