Rozdział 6
Czarny Maybach przejechał przez cień, mijając dwa rzędy wysokich chińskich drzew parasolowych i wjechał aż do rezydencji Fu.
Willa Fu, spowita w mroku, wyglądała jeszcze bardziej uroczyście i majestatycznie.
Fu Lingye właśnie wyszedł z domu, gdy zobaczył Fu Zhengyuana siedzącego na sofie w salonie i przywitał się z nim uprzejmie: „Tato”.