Rozdział 125
Aleksander POV
Jest późno, albo wcześnie... tak czy inaczej nie spaliśmy i siedzimy w biurze Becketta, podczas gdy on pokazuje nam granice swoich ziem na mapie.
Aurora poszła spać kilka godzin temu, nie miałem nawet okazji porozmawiać z nią sam na sam. Nie była na kolacji i ledwo ze mną rozmawiała, zanim poszła na górę. Ignorowała mnie, podobnie jak Elara.