Rozdział 212
Ignorowanie Angel przez Sophię mnie wkurzało, ale nie chciałem wywoływać między nami kolejnych konfliktów, więc odpuściłem. W przyszłości nikt nie będzie w ten sposób lekceważył mojej partnerki. Jest ich przyszłą Luną i czy im się to podoba, czy nie, będą ją tak traktować.
Nalegałem, żeby Angel założyła jeden ze swoich nowych strojów. Chciałem, żeby czuła się komfortowo w swojej skórze, a nie jakby nosiła ubrania z drugiej ręki po dzieciach z paczki. Nawet ubrana w ubrania dla dorosłych, jej twarz ma słodycz młodości. Wyciągam rękę i biorę ją za rękę. Jestem tak wdzięczny, że chce dać mi kolejną szansę.
„ Co to za piosenka, która leci?” – pyta mnie. „To nie brzmi jak coś, czego byś posłuchała”. Odwraca się i patrzy na mnie. „Cóż, nie sądząc po playliście, której słuchałam za pierwszym razem. Ale nawet bez tego, to wydaje się. prawie… dziewczęce”.