Rozdział 476: Skradziony czas
Punkt widzenia Samanthy:
Gdy wszedłem do baru Mint, moją uwagę przykuli dwaj mężczyźni siedzący w kącie.
Z szerokim uśmiechem podszedłem do jednego z nich i krzyknąłem: „Charles? To ty? Jaki zbieg okoliczności!”
Punkt widzenia Samanthy:
Gdy wszedłem do baru Mint, moją uwagę przykuli dwaj mężczyźni siedzący w kącie.
Z szerokim uśmiechem podszedłem do jednego z nich i krzyknąłem: „Charles? To ty? Jaki zbieg okoliczności!”