Rozdział 8 Niegodna bycia matką Lilly
Lilly rozejrzała się po ogrodzie i krzyknęła: „Polly!”
Słychać było głośne skrzeczenie, po którym nastąpił lot kolorowej papugi z lasu. Jednak po jednym okrążeniu wokół Lilly, szybko wróciła do drzew.
„Polly się ciebie boi, wujku Gilbercie” – wyszeptała dziewczynka, dając Gilbertowi znak, żeby milczał. Jej duże, łzawiące oczy i urocze gesty sprawiały, że wyglądała uroczo. Spojrzał na ogród i zasugerował: „Lilly, może wyślę kogoś, żeby złapał Polly, żebyśmy mogli ją zabrać do domu?”