Rozdział 265 Zaryzykuj swoje życie
Gdyby nie podążał ukradkiem za Annabel do Georgii, wszystko wyglądałoby inaczej.
Rupert nie ośmielił się dłużej rozważać tej myśli.
Jego spojrzenie padło na konia leżącego bez życia kilka stóp dalej, którego ciało ociekało krwią. Oczy Ruperta były stalowe i zimne.