Rozdział 442
Samochód zatrzymał się przed domem stada. Beta Patric wysiadł z samochodu. Jego wzrok przesunął się na inne zaparkowane tam pojazdy.
Zmarszczył brwi i rozejrzał się dookoła. Podszedł do głównych drzwi i spojrzał na strażników. Przywitali go z szacunkiem.
„Kto przyszedł?” zapytał Patric.