Rozdział 473 Zaproszenie Maryi (część pierwsza)
„Czekaj, co masz na myśli? Kilka dni wcześniej był anonimowy cynk na mój temat. Masz z tym coś wspólnego? W przeciwnym razie nie wiedziałbyś, jaki jest prawdziwy cel Departamentu Śledczego, który ze mną rozmawia”.
Daisy rzuciła Hankowi surowe spojrzenie. Gdyby nie miał nic wspólnego z donosem, nie znałby jego treści, ponieważ Departament Śledczy nigdy nie ujawniłby tego typu rzeczy innym bez powodu. I nie wierzyła, że dowódca byłby tak nieostrożny, żeby mu o tym powiedzieć. Więc jedynym wytłumaczeniem byłoby to, że wiedział o tym wcześniej.
„Mam z tym coś wspólnego? O czym ty mówisz? Jest takie powiedzenie: nie ma dymu bez ognia. Czy ty je znasz, pułkowniku Ouyang? Dzień ma oczy, noc ma uszy. Jeśli chcesz coś zachować w tajemnicy, najlepszym sposobem jest nie mieć tajemnicy. Co? Tylko zgadywałem. Czy trafiłem?”