Rozdział 234 12 długich lat miłości (część pierwsza)
„Annie, miło cię poznać. Mam nadzieję, że będziemy w kontakcie w przyszłości”. Belinda rozejrzała się dookoła, ale Daisy nigdzie nie było widać. Była rozczarowana i zastanawiała się, czy rana na ramieniu Daisy się zagoiła.
„Tak, Belindo”. Annie brzmiała czule. W tym momencie była elegancka i cicha. Była dojrzalsza, niż wskazywałby na to jej wiek, i była równie wdzięczna zarówno pod względem ciała, jak i zachowania.
„Edward, gdzie jest Daisy?” zapytała Belinda po rozmowie z Annie. Myślała, że Daisy będzie tutaj.